Sam już nie wiem kiedy to dostrzegłem. Tą specyficzną umiejętność, kolejną z serii, którą z racji swojej regularności mógłbym wręcz nazwać fatum.
Zjawisko to polega na tym, że rok do roku w okolicach swoich urodzin muszę coś spieprzyć. I nie chodzi o zepsucie jakiegoś mechanizmu ale relacji. Najczęściej relacji z najbliższą mi osobą.
W sumie nie wiem, czemu ten rok miałby być inny. Bo nie jest