Przez 3 najbliższe dni będą moim domem – hotele. Czasem lubię tak żyć, przemieszczając się codziennie z miejsca w miejsce, śpiąc w zupełnie obcych miejscach, budzić się co rano w innym otoczeniu. Ale wierzę, że na dłuższą metę może to być męczące.
Póki co biorę świeżo wyprany ręcznik ze stojaka, otwieram buteleczkę żelu do ciała i zanurzam się pod ciepłą wodę prysznica. W pokoju za ścianą czeka na mnie już łóżko ze świeżą pościelą. Niczym się nie muszę przejmować. Poza zapłaceniem.