Dzień 39. Sylwester

Dziś Sylwester. Dzień tradycyjnego szykowania się na wieczorną imprezę, kupowania alkoholu i chipsów, robienia bigosu, sałatek i kanapek. Strojenia i robienia się na bóstwo.

Ale i czas robienia różnych podsumowań, zastanawiania się jakie zobowiązania przyjąć sobie na nowy rok. W większości domów padną słowa o rzucaniu palenia, zrzuceniu zbędnych kilogramów, rezygnacji z alkoholu („to ostatni kieliszek”)….. A za parę dni, tygodni, no, może miesięcy okaże się że „już nigdy w życiu” to jednak nie wcale taki długi okres czasu.

Ja dziś nie będę podejmował żadnych. Nie będę dzisiaj też robił żadnych podsumowań. Nie dlatego, że mi się nie chce, czy uważam że nie warto. Nie. Powód jest taki, że ten jeden dzień dla mnie nie wystarczy, że ja już to staram się robić od miesiąca. Z lepszym lub gorszym skutkiem staram się podsumować nie ostatni rok, ale swoje życie. Tego się nie da zrobić w jeden dzień.

Mam nadzieję, że postanowienia które podejmę po moim podsumowaniu przetrwają dłużej niż te, które dzisiaj będą padać o północy. Muszą przetrwać dłużej, bo przecież taki jest tego cel. Taki jest cel tych 39 dni które mijają i tych, które minąć jeszcze muszą do momentu aż będę mógł powiedzieć; „o to JA. TAK chce żyć”.

 

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Wszystko

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *