Czuję to od jakiegoś czasu. Zresztą nie tylko ja. Czuje to Ona, czuje chyba nawet M.
Nie wiem dlaczego, ale zachwiałem równowagę. Równowagę pomiędzy A i M. To jak je traktuję. Od jakiegoś czasu moje życie zaczęło się kręcić wokół M a A została odstawiona na bok. Nie licząc czasu spędzanego w pracy M miała mnie prawie cały czas. A żona ? Sporadyczne smsy, całkowity brak listów….
I wiem, że ona miała kilka lat, żeby być. Że miała swoją szansę. Ale jednak coś w środku nie daje mi spokoju szepcząc – „zachwiałeś…”