Aby nie siedzieć w domu w oczekiwaniu na to aż zadzwonią i zaproponują mi wymarzoną pracę na stanowisku menadżera postanowiłem popracować trochę „w fabryce”, na hali przy montażu. Pierwszy raz od kilku lat zamiast siedzieć wygodnie przez większość dnia przy biurku na którym stoi laptop spędziłem tydzień stojąc przez 8 godzin przy stole montażowym łącząc ze sobą dziesiątki kabelków.
Trochę inne spojrzenie na pracę. Aż nasuwa mi się pewna stara piosenka Formacji; ” a gdybym z młotkiem ganiał…..”…