Siedzę na masce samochodu i obserwuję jak niebo przybiera ten charakterystyczny szaro-granatowy odcień. A przynajmniej wyobrażam sobie że takie jest bo ciemność skutecznie zakłóca percepcję kolorów i tak naprawdę jedynie blask przecinających co chwilę niebo błyskawic uświadamia jak ono naprawdę wygląda.
Nie wiedzieć czemu zawsze w takich momentach przypomina mi się jedna konkretna piosenka za którą tak naprawdę nie przepadam. Pewnie dlatego, że przez kilka lat wydawało mi się, że śpiewają tam co innego. A że dawno nic nie wklejałem – to proszę.
To będzie piękna burza