To był gorący dzień. Żar lał się z nieba. Po otaklowaniu jachtów było słowo wstępne od egzaminatorów. Wyczuwało się napięcie które panowało wśród większości osób stojących i słuchających tego starszego pana zwanego Prezesem.
Potem nastąpiła część praktyczna; najpierw manewrowanie na silniku w oczekiwaniu aż wreszcie zacznie coś wiać. Zaczęło po południu i wtedy manewrowanie na żaglach. Wieczorem, wymęczeni upałem i stresem (choć nie wszyscy 😉 ) zasiedliśmy do części teoretycznej. A potem relaks przy grillu i tym co tam kto miał do picia.
Niedzielne popołudnie cała grupa spędziła na oczekiwaniu aż ogłoszone zostaną wyniki. Nieoficjalne informacje do nas docierały, ale i tak spora część osób nie mogła sobie znaleźć miejsca. O 13 było już jasne i pewne – wszyscy zdali. Grono żeglarzy jachtowych powiększyło się o 40 osób.