Gorąc

Trzeci dzień słupki termometrów od rana żwawo pną się w górę. A nawet nie słupki (kto teraz używa rtęciowych termometrów ?) a cyferki na ciekłokrystalicznych wyświetlaczach wskazują coraz większe wartości. Znacznie powyżej liczby 20. 
Przez dwa dni weekendu ochłodą była woda, po której mniej lub bardziej leniwie sunąłem na łódkach. Przygrzewało na tyle mocno że finalnie doszło w niedzielę do „bitwy morskiej” na wiadra z wodą pomiędzy kilkoma jednostkami pływającymi. Jakoś tak się złożyło że to nasza zaczęła….

Dziś niestety nie ma już takiego luksusu. Siedząc za biurkiem pozostawało zdać się na klimatyzację która od rana próbowała poradzić sobie z rosnącą temperaturą. I szło jej coraz lepiej do momentu aż awaria pozbawiła prądu sporą część miasta. Teraz bidula musi się znowu wysilić, żeby temperatura spadła do znośnego poziomu. A ja się rozpływam….

 

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Wszystko

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *