Wyjazd szybko mija. Już jutro czas się zbierać do domu. To pewnie będzie ekscytująca podróż – a przynajmniej tak obiecują synoptycy.
Myślałem, że może zrobię jakieś podsumowanie wyjazdu, coś odnośnie przemyśleń. Ale wiecie co – nie, nie zrobię. Prawda jest taka, że te trzy minione dni minęły głównie na odpoczynku, czytaniu książki i spacerach. I choćby się miało komuś to nie podobać, to ja jestem zadowolony. Odpocząłem, mimo że choroba wciąż daje w kość i ani na chwile nie chce odpuścić. Ale nic, chorować będę w domu. Teraz odpoczywam.
Żeby nie było – przemyślenia też są. Ale czuje się zbyt fatalnie dzisiaj, żeby cokolwiek o nich myśleć.