Kilka dni temu poprosiła, żebym zdjął obrączkę i juz jej nie nosił. I powiedziała że odchodzi, że to już za dużo. W sumie jej się nie dziwie, sam uważam, że to co robiłem nie było fair w stosunku do niej. Tak, czułem to, ale z drugiej strony chciałem, żeby działo się to, co się działo. Chciałem żeby działo się coś, z czym nie czułem się na 100% w porządku. Dwustan.
Nie czuje się z tym dobrze. Ok – jest mi źle gdy przypomnę sobie jak siedziała na podłodze i nie wiedząc co zrobić z drżącymi palcami, płacząc mówiła jak ją tym zraniłem.
Lubię w niej czasem tą bezradność, którą w ten sposób okazuje….
Byłem zbyt zmęczony by jakoś zareagować. A potem zrobiłem to znowu…