Jak to jest, że przychodzą w najmniej oczekiwanych momentach ?
Pokusy atakowały od jakiegoś czasu. Jak sięgam pamięcią to chyba od momentu, kiedy na liczniku wybiło mniej więcej 5 lat stażu u obecnego pracodawcy. Najczęściej przychodziły falami, po dwie, trzy a potem następowało kilka tygodni ciszy.
W ubiegłym tygodniu znowu się pojawiły. A z nimi jedna trochę inna od pozostałych – zaczęła od telefonu sprytnie omijając sekretariat. Postanowiłem się skusić i podjąć rzuconą rękawicę.
Teraz, kilka telefonów i mejli dalej, zastanawiam się nad jedną z ważniejszych decyzji w moim życiu. Zostało mi jeszcze kilka godzin, żeby podjąć decyzję.