Przyszedł kiedyś taki dzień. Dzień kiedy pomyślałem, że tu się zrobiło za ciasno dla moich myśli. A może nie tyle za ciasno, co ta moja szuflada stała się zbyt odkryta, za mało prywatna i anonimowa. Pomyślałem wtedy o drugim blogu. Idea zaszczepiona przyjęła się po kilkunastu dniach i tak oto zaczął się tworzyć on, drugi blog. Miejsce gdzie znowu mogłem artykułować najgłębiej skrywane myśli, gdzie znowu mogłem się mierzyć z sobą.
Ale to nie trwało długo. Przez moją własną nieostrożność. Moje emocje i uczucia będą musiały znowu poczekać, poczekać na lepszy dla nich czas.